Rozdział 16
Komentujcie, bo to mega wspiera w pisaniu :) Miłego czytania x
Proszę o przeczytanie notki. Z góry dziękuję :)
Po naszej ... dziwnej ? Tak, zdecydowanie dziwnej próbie... wróciłam do siebie. Luke proponował mi podwózkę, ale nie skorzystałam, no bo kto wie co by się jeszcze mogło wydarzyć !
Weszłam do domu, ale nie dane mi było nawet zdjąć butów, bo mój telefon zaczął dzwonić. Zerknęłam na ekran, na którym widniał napis Rose.
*Rozmowa telefoniczna*
R: Hej słońce.
K: Hej, co tam ?
R: Dobrze, a u cie..dobra chrzanić to przejdę od razu do rzeczy. - zaśmiałam się.
K: To o co chodzi ?
R: Masz dużo wolnego czasu i się nudzisz ?
K: Chyba tak ?
R: To wpadaj, zrobimy sobie nocowanie. Adres wyśle Ci sms-em to papa. - I się szybko rozłączyła.
*Koniec rozmowy*
Szybko wleciałam do swojego pokoju nie fatygując się nawet, aby zdjąć trampki. Wyjęłam torbę i zaczęłam pakować potrzebne rzeczy. W międzyczasie dostałam adres i numer mieszkania pod który mam się udać.
Po spakowaniu, złapałam rzeczy i wyszłam z mieszkania przednio zamykając drzwi. Wolnym tempem ruszyłam w kierunku podanej ulicy.
Stałam już pod wskazanym adresem. Jeszcze raz zerknęłam czy wszystko się zgadza, a kiedy potwierdziłam numer mieszkania, zadzwoniłam dzwonkiem. Po chwili czekania drzwi otworzyła mi rozpromieniona Rosie. Nie wnikam.
- To jak ? Gotowa na imprezkę ? - Powiedziała i zaczęła się chichrać. Wszystko byłoby okej, gdybym nie słyszała rozmów w tle.
- Emm... Ro ?
- Hmm..?
- Twoi rodzice są w domu ?
- Nie.
- To kto jest jeszcze oprócz nas ?
- Chodź i się przekonaj. - Uśmiechnęła się chytrze i popchnęła mnie do środka.
Weszła do salonu i mało nie zemdlałam. W salonie siedzieli sobie jak gdyby nigdy nic całe 5 seconds of summer. Chciałam już wyjść nie zauważona, ale się nie udało.
- Ooo.. witaj Kate. - przywitał się Ashton. Jeszcze mu się za to odwdzięczę. Uśmiechnęłam się mając już kilka pomysłów. Ale w porę się ocknęłam i odwróciłam. Wszyscy patrzyli się na mnie i uśmiechali jak jakieś downy.
Złapałam moją przyjaciółkę za rękę i zaprowadziłam do łazienki.
- Co to ma znaczyć ?!
- Ja Ci mogę wszystko wytłumaczyć.
- No to tłumacz.
- Pomyślałam, że będzie fajnie. I nie przerywaj mi - Pogroziła palcem, kiedy chciałam coś powiedzieć po czym kontynuowała - Proszę, zaszalej ten jeden raz. Tak jakby ich tu nie było.
Zastanowiłam się nad wszystkimi za i przeciw i podjęłam właściwą decyzję.
- Zgoda.
Wyszłyśmy z toalety i udałyśmy się w stronę chłopaków.
- To co.. Gramy w butelkę ? - Zapytał Michael i się uśmiechnął.
Wszyscy się zgodzili, a ja wiedziałam, że to się dobrze nie skończy...
_________________________________________
Hejka misie <3
Na początku przepraszam, że rozdział całkowicie zwalony, ale jestem chora, a na dodatek jutro egzaminy, dlatego rozdział przejściowy. Następny będzie o wiele lepszy :) Macie jakieś podejrzenia co może się wydarzyć na tym nocowaniu ? Również bardzo dziękuję za tyle wejść i komentarzy :** Jesteście cudowni ! Aż się chce pisać. Do następnego x
Wtajemniczona
2 komentarze:
Hmmmm... Zgaduje, że będzie buzi-buzi z lukiem, albo Ashtonem a wtedy może Luke się zdenerwować i będzie kłótnia :3 Ewentualnie może się zdarzyć milion innych rzeczy które ty wymyślisz, więc nie mogę się doczekać nexta *-* ♥ 3 Gim, że jutro egzamin ? Bo ja tak :c
Ps. Kochaam Twoje Opo <3
Hah już rozdział mam mniej więcej zaplanowany, ale nie zdradzę co się stanie :D eww niestety tak :c Ale nie będzie aż tak źle (mam nadzieję):) Jejku dziękuję :*
Prześlij komentarz