poniedziałek, 2 marca 2015

Rozdział 8

Rozdział 8

Rozdział dedykuję mojej kochanej przyjaciółce, która obchodzi dzisiaj swoje urodzinki i dlatego rozdział jest wcześniej :) Kocham Cię misiu i wszystkiego najlepszego !! <33



Idę właśnie do mojej "przyjaciółki". Postanowiłam, że jednak spotkam się z Rose. Chce usłyszeć co ma do powiedzenia. 

Doszłam właśnie i stoję pod drzwiami. Dzwonię dzwonkiem.... O jest ! Drzwi się otwierają.
- O hejka kochana. Nie żeby coś, ale nie byłyśmy umówione na trochę później. 
- A co ? Przeszkadzam tobie i temu blondaskowi ?! Miałam Cię za przyjaciółkę a ty co ?? Nie mówisz mi o takich rzeczach !?! Wiesz co ? Pierwszy raz pomyślałam, że znalazłam przyjaciółkę. Pierwszy raz po długim czasie pozwoliłam się komuś tak zbliżyć. A wiesz dlaczego !!?? Bo Ci zaufałam ?!?! - Zaczęłam krzyczeć. - Ale na co ja liczyłam. Nikt nigdy się do mnie nie zbliży. Rozumiem. Tylko dlaczego na początku mi pomagałaś ? Dałaś mi nadzieję, a ja głupia uwierzyłam. - Zaczęłam mówić po cichu tylko do siebie. Momentalnie cała złość wyparowała. Przecież ona zachowała się jak reszta ludzi. Nie mam być za co zła.

- Co ?! Hej, nie mów tak. Ano kim ty mówisz ?
- No o Luku przecież.
- O Luku ?!?! - spojrzała się na mnie jak na ducha po czym zaczęła się tak śmiać, że nawet jakaś pani co przechodziła popatrzyła się na nas z politowaniem. Ale czegoś tu nie rozumiem. Czemu ją to śmieszy ?
- Co Ci tak do śmiechu ??
- Bo...ja... z ....nim.... nie....nie chodzę - Powiedziała podczas śmiechu i  wytarła łzy ze śmiechu. - Jak pamiętasz, a widać po twojej reakcji to nie, to wiesz, że jestem ich fanką. Dlatego tak się cieszyłam kiedy się dowiedziałam, że Luke będzie chodził z nami do szkoły.

Nagle zrobiło mi się głupio, że ją tak osądziłam. Przecież jestem jej przyjaciółką i powinnam jej ufać, a nie...
- Przepraszam. Ja myślałam, że mnie oszukałaś.
- Rozumiem. Hahah jak mogłaś pomyśleć, że mnie z nim coś łączy. Ale dlaczego tak zareagowałaś ? Czyżby moja malutka Kate się zauroczyła ?? - Poruszyła zabawnie brwiami.
- Nie !!! On jest wkurzający, obleśny, nachalny, a poza tym jest z tą małpą Iggy.
- Yhyym... mów co chcesz ja i tak wiem swoje. - Przewróciłam oczami. Przecież ja nic do niego nie czuje. Nie lubię go. Czy ja się zakochałam ? Nie ! Nie wiem. Może. Ughh.. dlaczego to musi być takie trudne.
Słuchaj. - Z zamyśleń przerwał mi głos Rosie.- Pewnie nie spodoba Ci się ten plan, ale idziemy dzisiaj do chłopaków  na próbę. - Po czym spojrzała na mnie niepewnie. 
- Wow wow wow wow moment. Ze niby co proszę ? Ja nigdzie nie idę. Ty baw się świetnie, to pa. - Odwróciłam się z zamiarem odejścia. Ale przeszkodziła mi jej ręka. 
- Oj no weź. Będzie fajnie ! Proszę, zrób to dla mnie. - Spojrzała na mnie oczami kota ze Shreka.
Odmów jej. Nie zgódź się ! Przecież on tam będzie.
- Ughh...no dobra.- Co !?!
- To chodź tylko się przebiorę.- weszłyśmy do środka. - Cameron złaź na dół. Podwieziesz nas !!! - Przepraszam kto ? - Okey. poczekaj tu na mnie. Mój brat nas podwiezie.- Aaaaa... zagadka dzieciństwa rozwiązana. Ro już nie było.

Czekałam jakieś 3 minuty. Teraz zobaczyłam, że ktoś schodzi po schodach. Myślałam, że to Rose i zaczęłam gadać.
- Wow, szybka jesteś. Ja bym nie zdążyła dość do pokoju. Dopiero teraz zauważyłam przystojnego wysokiego bruneta, który dopiero zakładał koszulkę. Momentalnie się zarumieniłam.
- Czy aż tak przypominam moją siostrę ? - Zapytał rozbawiony, a ja spaliłam jeszcze większego buraka. - A tak poza tym jestem Cameron. - Podał mi rękę i posłał najpiękniejszy uśmiech jaki widziałam.
- Kate. - Uścisnęłam rękę i próbowałam odwzajemnić uśmiech, ale znając mnie musiałam coś schrzanić i wyszedł mi jakiś grymas.
Zaczęłam mu się przyglądać. ma śliczne brązowe oczy koloru swoich włosów, które postawione są do góry. Do tego ten prześliczny uśmiech. Nie mówiąc już o jego wyrzeźbionej klacie. Dopiero jak zauważyłam moją przyjaciółkę schodzącą po schodach to zdałam sobie sprawę, że cały czas się mu przyglądała na co się zarumieniłam i próbowałam schować twarz we włosach. Ale chyba na marne, bo on to zauważył i zaczął chichotać.

Cam zamknął drzwi i wsiedliśmy do samochodu. Nie wiem czemu, ale zaczynam się stresować. Czy to możliwe, że to przez pewnego blondyna ? Nie...

***
- No to jesteśmy. Bawcie się dobrze. I miło Było Cię poznać Kate ! Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy ! - Krzyknął nasz kierowca jak zamykałyśmy drzwi. Pomachałam mu po czym on  odjechał.
- Chyba spodobałaś się temu idiocie. - spojrzała na mnie Rose po czym uśmiechnęła się szeroko.
- Oj już nie przesadzaj. Po prostu jest miły. - Powiedziałam na co ona przewróciła oczami. - Teraz na głowię mam coś innego.
Kiedy podeszłyśmy podjęłyśmy się tego wyzwania i zapukałyśmy. Nie musiałyśmy długo czekać, bo po chwili otworzyła nam starsza kobieta.
- Dzień dobry. My do Luka. - Odezwała się pierwsza Rose (za co jej bardzo dziękuję) i grzecznie się uśmiechnęłyśmy.
- A tak. Ja jestem Liz, mama Luka. Zapraszam do środka. Idźcie na dół, bo są w piwnicy i ćwiczą. - Uśmiechnęła się do nas i pokazała nam gestem ręki żebyśmy śmiało poszły.

Weszłyśmy do piwnicy i już z daleka było słychać muzykę, która po chwili ucichła. Muszę przyznać, że dobrzy są. Chciałam zejść, ale Rose pokazała żebym nie schodziła tylko żebyśmy podsłuchały ich rozmowy.

Doszły do mnie kawałki rozmowy. Ale po tym co usłyszałam to myślałam, że tam zejdę na zawał. Tak mnie zaskoczyła ta rozmowa, że noga mi się zsunęła ze schodka. i momentalnie znalazłam się na ziemi przed nimi. No to super. Teraz to wpadałam...

________________________________
Hejka moje misie x
Jak myślicie, co Kate usłyszała ?? xx
Bez przedłużania : Proszę bardzo o komentarze :)
Kocham was mocno !
                                                                      Myszka xx



Brak komentarzy: