sobota, 5 września 2015

Rozdział 23

Rozdział 23
Komentujcie, bo to mega wspiera w pisaniu :) Miłego czytania x

Bardzo Was proszę o przeczytanie notki, to dla mnie naprawdę ważne. Dziękuje x


*Luke*


- Dziękujemy Wam za bycie niesamowitymi i dziękujęmy za zakup biletów na koncert! Do zobaczenia! - krzyknął Michael, po czym machając do publiczności wyszliśmy za kulisy.
- Brawo chłopcy, to był niesamowity występ! - pochwalił nas menager i zaprowadził do naszej własnej garderoby.
Wielu osobom może to się wydawać niesamowite, że mamy wszystko to czego chcemy o nic nie musimy prosić...BZDETY!  
- Chłopaki, widzieliście tą laskę w pierwszym rzędzie?! - krzyknął Calum.
- No nie powiem, urodę to ona miała - odpowiedział Michael.- A ty co sądzisz Luke?
- E-co? A tak tak.- Powiedziałem nie za bardzo zawracając sobie tym głowę.
- Micky daj spokój on jest teraz zajęty myśleniem o pewnej blondynce, która dała mu kosza. - Po czym wszyscy wybuchli śmiechem...oprócz mnie. Oj no rozchmurz się, w morzu pływa wiele rybek. - Uśmiechnął się głupkowato Ashton. Idiota.
- Ale ja chcę tą.
Wszyscy popatrzyli na mnie szeroko otwartymi oczami, a ja sam po chwili zdałem sobie sprawę co powiedziałem.
- To znaczy...ja...
- HEMMINGS SIĘ ZAKOCHAŁ HEMMINGS SIĘ ZAKOCHAŁ - zaczęli skakać do okoła kanapy jak jakieś małpy. Ech z kim ja żyję. 
Spoglądanie na tych debili przerwał mi dzwonek mojego telefonu. Opuściłem to pomieszczenie pełne małp i odebrałem stojąc na korytarzu.
- Czy rozmawiam z panem Lukie He..he...mongsem? - Em..chyba Hemmingsem - Tak właśnie powiedziałem nie ważne. Zna pan Kate Russo?
Spiąłem się na to pytanie. - Um tak, coś się stało?
-Panna Kate miała wypadek.


*Kate*

Budzi mnie pikanie. Zupełnie tak jak we śnie. Lecz tym razem nie widzę świateł jadących na mnie. Ja nic nie widzę.
Słyszę czyiś płacz; przysłuchuję się bardziej i słyszę ciche słowa wypływające z ust osoby siedzącej obok.
- Kochanie, proszę. Nie możesz się poddać, nie teraz. Wiem, ze byłam złą matką, ale proszę..."
Na tym się kończy. ponownie podejmuję próbę, lecz na marne; nic się nie zmienia. 
Po chwili słyszę głośny huk i uderzanie o podłogę; ktoś biegnie. Już za chwilę wiem, że blondyn o pięknych oczach stoi koło mnie.
- Kate jezu Kate, przepraszam. Tak bardzo Cię przepraszam. Gdyby nie ja nie było by Cię tu; to wszystko przeze mnie. - Jego głos lekko drży, Czy on płacze? - Teraz posłuchaj mnie uważnie, to wszystko zależy tylko od Ciebie. To ty decydujesz nad woim losem, to twoje zdanie jest w tej chwili najważniejsze. Nie będę Cię prosił, żebyś z nami została, chociaż bardzo bym tego chciał. Zrób co chcesz, ale proszę Cię o jedno...podejmij właściwą decyzję.

Dalej słyszę głośno pikanie. Co się dzieje? WIDZĘ COŚ! To tunel...tunel? Po co mi tunel? Nic więcej nie widzę, światło za bardzo świeci. Czy to już ten moment? Czy to już teraz mam podjąć dezycję?

Zastanawiam się chwilę, myślę o wszystkich wydarzeniach, które mnie spotkały. I teraz wiem co robić, ponieważ podjęłam już dezycję.



_____________________________

Chciałabym podzieliś się z Wami kilkoma sprawami.
Na początek: Czemu nie było mnie, aż dwa miesiące? 
Niestety zdarzył się nie miły incydent, który zepsuł mi wakacje w tym roku, mianowicie miałam wypadek samochodowy. Leżałam przez prawie tydzień w szpitalu i wyszłam w niedzielę, przed rozpoczęciem roku szkolnego. Czuję się już lepiej, lecz zwolnienie z wf-u mam na 3 miesiące (nie żebym się nie cieszyła czy coś ^^). Chciałam to wytłumaczyć i przeprosić Was; mam nadzieję, ze jeszcze jesteście ze mną.
Kolejna sprawa: zmieniłam całkowicie mój plan na to opowiadanie i to jest już ostatni rozdział. Jestem zadowolona ze swojego pomysłu na zakończenie tego ff, a dowiecie się go już w epilogu.
Kiedy wyszłam ze szpitala, pomyślałam "jaki jest sens to dalej pisać? Przecież już pewnie nikt o tym opowiadaniu nie pamęta". Lecz widząc te wszystkie komentarze zmotywowałam się! Dlatego proszę Was skomentujcie to, jeśli wciąż jesteście i mnie wspieracie. 
Dziękuje Wam za wszystko <3 Oczekujcie epilogu.
Pozdrawiam // Wtajemniczona x

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

jejku rozdział świetny!
szkoda, że to już koniec :c
czekam na epilog <3

Anonimowy pisze...

Czekam na epilog ;*

Polecam Goodbook pisze...

kochanie, zapraszam na #365daysff. http://see-you-again-365days-fanfiction.blogspot.com/ zostaw nawet negatywny ślad♥
Witaj,
Jeśli chcesz szczerą recenzję swojego bloga, zgłoś się do nas
http://recenzowisko-blogow.blogspot.com/p/zamow.html?showComment=1430463983712
Prowadzimy także nabór. Może właśnie czekamy na ciebie? :) http://recenzowisko-blogow.blogspot.com/
Pozdrawiamy, załoga recenzowisko