czwartek, 19 lutego 2015

Rozdział 6

Rozdział 6

( Rozdział pisany na telefonie więc przepraszam za wszelkie błędy :) Miłego Czytania x )


"Dziwka", "puszczalska" i wiele innych bardziej obraźliwych słów widniało napisanych na mojej szafce. Nie wierze, że ktos był do tego zdolny. Ale nie to mnie najbardziej przybiło. Moją uwagę przykuł największy napis. "SAMOBÓJCZYNI". Nie wierze przecież nikomu o niczym nie mówiłam, przecież...
Luke.
Nie wierze ! Nie on tego nie zrobił, nie nie nie.... Proszę niech to będzie jakiś głupi sen, z którego sie zaraz obudzę. Przeciez to nie miało być tak !! Nikt nie miał sie dowiedziec !
Teraz chciałam tylko jak najszybciej opuścić to miejsce. Chciałam tez znalezc Luka aby mi wszystko wyjaśnił.

Wyleciałam ze szkoły i odrazu w oczy rzuciła mi sie blond czupryna. Kiedy miałam juz do niego podejść to zauwazylam ją. Zaczęłam coraz bardziej płakać. Nawet nie wiem dlaczego. Przeciez on jest nic nie wartym dupkiem, który nic dla mnie nie znaczy.
Kiedy miałam juz stamtąd iść nagle jego głowa gwałtownie sie obróciła , przez co złapałam z nim kontakt wzrokowy.
Kiedy mnie zobaczył jego oczy powiększyły sie dwukrotnie. Co za palant ?!?! Teraz udaje, ze o niczym nie wie ?!?!?
Pokiwałam głową i bezgłośnie powiedziałam : Nienawidzę Cię - po czym odwróciłam się na pięcie i ruszyłam do domu.

*
Dochodzi pierwsza w nocy, a ja siedzę bezczynnie na kanapie z popcornem i oglądam powtórki Ojca Mateusza. Nadal nie mogę uwierzyć w to co sie stało. Nurtuje mnie tylko jedno pytanie, wyraz, slowo czy nazwijcie sobie to jak tam chcecie : Dlaczego ?
Moją jakże mądrą retrospekcje przerwał dzwonek do drzwi.
Nagle poczułam jak moje ciało sztywnieje, a serce zaczyna przyspieszać. No bo kto normalny odwiedza ludzi o 1 w nocy ??
Wyłączyłam telewizor i odłożyłam popcorn (a raczej resztki, które nie zostały porozwalane na łóżku ) i nasłuchiwałam.
Ten ktos jest bardzo uparty. Skoro moje życie i tak nie ma sensu i tak chce stąd zniknąć to czemu nie ma to sie stać z rąk włamywacza albo zabójcy?
Niepewnym krokiem ruszyłam w stronę drzwi. Musze sobie gdzieś zapisać, aby kupic wreszcie drzwi z wizjerem.
Po około 2 minutach ktos przestał sie dobijać i kiedy myślałam, ze ten "seryjny morderca" sobie poszedł usłyszałam glos za drzwiami.
- Kate. Kate wiem, że tam jesteś. Proszę, chce tylko pogadać. Proszę to zajmie co najmniej 10 minut. Ewentualnie godzinę... - po czym dodał ciszej, ale ja zdołałam go usłyszeć.
W końcu postanowiłam go wpuścić. Niech sie tłumaczy.
Otworzyłam drzwi i pierwsze co ujrzałam to Luka ubranego w czarne podarte rurki (wow kto by się tego spodziewał...) i czarna bluzę i czarne buty. Naprawdę wyglądał jak włamywacz.
- emm...Hej. Wiem, ze jest późno, ale nie mogłem spać i bylem po drodze wiec postanowiłam zajść no i ...
- Oj przejdź wreszcie do sedna.
- No więc..czy...widziałemtwojąszafke - powiedział tak szybko na jednym wdechu, ze ledwo go zrozumiałam.
- brawo, Sherlocku. Ja tez widziałam i co z tego ?
- No więc przyszedłem sprawdzić czyyy...em.. Niczego sobie nie zrobilas.
- Nie, jak widzisz żyje, a wiec pa. - próbowałam go wypchnąć ale bezskutecznie.
- Taaaak ??? To pokaz ręce. - powiedział pewny siebie głosem. Ughh... Mówiłam juz jak ja go nienawidzę? Mówiłam? To mowie jeszcze raz. Jak ja go nienawidzę !!
- Emm...no ten no...
Zanim sie spostrzegłam złapał moje nadgarstki i odsunął rękawy bluzy, którą miałam założoną na sobie.
- KATE DO CHOLERY A TO TO CO TO JEST!?!? - krzyknął i wskazał moje jak, ze przepiękne nadgarstki.
- Eee... Ręka ?
- Ha ha ha bardzo śmieszne. - Powiedział przewracając oczami - Dlaczego Kate ? Nie możesz tego robic to nie jest powód to ranienia siebie.
- A co Cię to obchodzi ?!? Lepiej wracaj do tej swojej laleczki Iggy, a mnie zostaw i daj mi święty spokój !!! - o nie zdenerwował mnie na maxa. Niech nie udaje, ze go to przejmuje. - I w ogóle nie udawaj, bo to przeciez przez ciebie !!
- Co ?
- Oj nie udawaj ! To ty to napisałeś! Jako jedyny o tym wiedziałeś!! O i jak ? Cudownie sie teraz czujesz ?!?! Brawo zniszczyłeś Kate Russo, gratuluję !!
- JA TEGO NIE ZROBIŁEM !! NIE ZROBIŁ BYM CI CZEGOS TAKIEGO !!
- Weź, bo Ci uwierzę !
- NAPRAWDĘ !! Nawet jak byś mnie wkurzała tak jak teraz to bym Ci nie zrobił takiego świństwa !!
 - A to niby dlaczego ?!?!
- BO MI DO CHOLERY NA TOBIE ZALEŻY!!


Właśnie przeżywam swój mini zawał. Czy on to powiedzial na glos, czy to moja wyobraźnia. O nie nie nie... ON TO POWIEDZIAL !! Zapomniałam jak sie oddycha. Jestem dla kogoś ważna. Jestem ważną dla niego...




__________________________________
Hej Myszki 🐭
No więc na poczatku powiem wow. Jak wam się podobał rozdział ?? Nie miałam pojęcia jak potoczy się ten rozdział, ponieważ napisałam go dosłownie 15 minut temu. W tym tygodniu byłam chora i nie miałam sily jak napisać, a teraz tak siedziałam oglądając Ojca Mateusza i pomyślałam żeby postarać sie cos napisać i tak oto mamy :) Chciałabym tez bardzo przeprosić za bledy, które mogą sie pojawić, bo rozdział pisałam na telefonie i co prawda przejrzałam ro jeszcze raz ale niedokładnie. To chyba tyle z mojej strony <33 No więc miłego wieczoru i do następnego <3
Myszka x

2 komentarze:

Unknown pisze...

Z każdym kolejnym rozdziałem, coraz bardziej kocham twoje opowiadanie ^_^
Czekam na next z niecierpliwością *_*
Pozdrawiam i życzę mnóstwa weny!!!

@NiallisMy19

Unknown pisze...

Aww dziękuję bardzo <33