Rozdział 21
Komentujcie, bo to mega wspiera w pisaniu :)
Miłego czytania x
Poznałam wszystkie za
i przeciw i podjęłam (jak sądzę) słuszną decyzję.
- Przepraszam was, ale nie mogę. – I nie czekając już na
żadną odpowiedź ani na żadne kazanie ojca jak bardzo nieodpowiedzialna jestem i
ile tracę, wstałam z fotela i ruszyłam w stronę drzwi. Założyłam trampki i
wyszłam się przejść. Możecie pomyśleć „przecież ona się zgubi, nie zna miasta”, nie zaprzeczam…lecz
niestety albo i stety mieszkałam tutaj i kojarzę okolicę. Nie to, że mam jakiś
GPS w głowie, ale wiem gdzie znajduje się pobliska plaża i wymarzony spokój.
Kiedy dotarłam już w wyznaczone miejsce, rozejrzałam się po
okolicy. Nic się tu nie zmieniło. Od razu w myślach przybiłam sobie face palma,
bo co miałoby się niby zmienić na plaży ? Ignorując mój tok myślenia, zeszłam z
drogi i ruszyłam w kierunku wody. Cisza. To jest to czego potrzebowałam.
Jednak nie potrwała on a za długo, ponieważ przerwało mi ją
stado nastolatek śpiewających jakąś piosenkę. Zauważyłam, że były one
poubierane w koszulki ze specjalnym napisem, lecz mój wzrok nie był zbyt dobry,
aby go rozszyfrować. Dopiero kiedy podeszły bliżej mogłam zauważyć logo 5 Seconds of summer. Fanki. Jeszcze tego
mi brakowało. Próbowałam je ignorować
uwierzcie, ale jak zaczęły chwalić chłopców i jego, wstałam i wyszłam stamtąd.
Nie chciałam wracać jeszcze do „domu”, więc jedynym słusznym
rozwiązaniem była impreza. Spojrzałam się na swój strój i stwierdziłam, że nie
jestem odpowiednio ubrania. ALE OD KIEDY OBCHODZI MNIE CO SĄDZĄ INNI ?
Podeszłam do najbliższego słupa, który obklejony był różnymi
ulotkami. Przejrzałam je od góry do dołu. Bingo.
Zapraszamy do klubu bla bla bla jest ! Spojrzałam na ulicę i
zdecydowanie wiedziałam gdzie to jest, więc po co czekać ?
Co mogę powiedzieć ? Impreza jak impreza. Nie przyszłam
tutaj tańczyć czy szukać partnera na tą noc, przyszłam się upić. Tak, zatopić
myśli w alkoholu; myśli dotyczące jego.
Wzięłam kubeczek i nawet nie zwracając zbytniej uwagi co
pije, po prostu przechyliłam napój i wlałam w siebie. Postanowiłam zabawić się w taką dość dziwną i
nietypową grę. Za każdą myśl o nim biorę
po dwa łyki napoju.
Co teraz robi? Łyk
Czy myśli o mnie? Łyk.
Czy jest z kim? Łyk.
I za nim zwróciłam uwagę, byłam pijana. I to nie było coś
typu „nie pamiętam co jadłam wczoraj na obiad” tylko w ogóle nie kontaktowałam.
Postanowiłam zakończyć zabawę na dziś i wyszłam. Poczułam chłodne powietrze,
ale nie przejmowałam się tym tylko ruszyłam przed siebie. Było późno i ciemno, widoczność była kiepska
lecz zauważyłam światło. Nie, nawet dwa światła ! I one jechały prosto na mnie
! Cały alkohol nagle wyparował, ale było za późno.
Nie zdawali sobie z tego sprawy, ale w tym momencie oboje cierpieli.
Ona - bo to ostatni moment kiedy wszystko pamięta.
On - bo nie ma pojęcia jak ona teraz cierpi.
I nikt nie powiedział, że w najbliższym czasie będzie lepiej...
__________________________________
Hejka :*
Przybywam spóźniona, aleeee JEST ! W głowie miałam pomysł na ten rozdział, lecz nie wiedziałam jak go przelać na kartkę. Dopiero kiedy usiadłam przy laptopie, naszła mnie wena i oto mamy nowy rozdział !
Jak wam się podoba ? Piszcie co sądzicie o tym :)
Za każdy komentarz naprawdę dziękuję, bo cudownie się je czyta <3
Pozdrawiam // Wtajemniczona x
4 komentarze:
Cudne ! Czekam na next x
Jeeezuuuuuusieeee nooooo, dawaj mi teraz natychmiast w tym momencie rozdział bo oszaleje !!!! :D
Fajnie się czyta! czekam na następny rozdział :) i zapraszam do mnie w wolnym czasie http://jorgemyuniverse.blogspot.com/ także piszę opowiadanie ;) buziaki xoxo
*.* ah
Prześlij komentarz